Poprzez Serie A ... 23/24

Poprzez Serie A ... 23/24

Jak się przełamywać to właśnie w takim meczu. Strażak Nowa Wieś wreszcie zwycięski, a zarobione w ten sposób trzy punkty pozwalają przeskoczyć w tabeli pokonaną w minioną sobotę Przemszę II Siewierz. Dla nas to zdecydowanie wydarzenie weekendu w sosnowieckiej A klasie, ale oczy postronnych kibiców nie były skierowane tylko i wyłącznie w stronę Brudzowic. Czwarta kolejka od końca za nami. Zapraszamy na jej podsumowanie.

Od jakiegoś czasu zanosiło się, że sprawa utrzymania może rozstrzygnąć się w bezpośrednim spotkaniu. Lepsza dyspozycja Przemszy w ostatnich meczach spowodowała, że to właśnie Strażak przystępował do sobotniego starcia poniekąd z nożem na gardle. Potrzebowaliśmy zwycięstwa. A tu w pierwszej minucie błąd Gawła Klimczyka wykorzystuje Adrian Tylec i mamy 1:0 dla gospodarzy. Jednak w dalszej części pierwszej połowy to my przejęliśmy inicjatywę. Cierpliwość i determinacja w rozgrywaniu piłki dają w końcu pozytywny efekt. Po paru szybkich podaniach Daniel Wieczorek pokonuje bramkarza Przemszy i mamy remis. Sytuacja na boisku nie ulega zmianie. Strażak wciąż ma większe posiadanie, ale mało z tego wynika. Natomiast rezerwiści liczą na kontry i nasze błędy. A te nadchodzą. Straciliśmy gola w pierwszej akcji premierowej odsłony spotkania... i ostatniej, bo niekryty kompletnie Tomasz Szybis strzałem z głowy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pokonuje Kamila Majcherczyka. Po wyjściu z szatni obie drużyny nie zamieniły się tylko stronami placu gry. W 47 minucie Daniel Wieczorek ponownie umieszcza piłkę w siatce, a gol ten jest bliźniaczo podobny do jego pierwszego trafienia tego dnia. Czyli znów pierwsza sytuacja i jest bramka, tym razem dla Strażaka. Na ustalenie wyniku nie trzeba było wcale długo czekać. Zamieszanie w polu karnym Przemszy. Strzela Łukasz Juzoń. Bramkarz interweniuje, ale piłka trafia pod nogi Rafała Jabłońskiego, który tylko dopełnia formalności. Końcowe 30’ upływa pod znakiem stosunkowo niegroźnych ataków gospodarzy i kontrach - często nieudolnych - Strażaka. Liczy się jednak efekt. Wygrywamy 3:2 i wyprzedzamy w tabeli Przemszę o jeden punkt. Walka o przedostatnie miejsce dające utrzymanie trwa dalej.

Tak samo jeszcze nic nie jest przesądzone w grze o awans. W dwudziestej trzeciej kolejce Ostoja Żelisławice pokonuje z pewnymi trudnościami Zagłębiaka Tucznawa 2:1, Łagisza wywozi trzy punkty z ciężkiego terenu, jakim jest boisko Zewu Kazimierz, po zwycięstwie 1:0 a Łazowianka Łazy pewnie wygrywa u siebie z Przemszą Okradzionów 3:0. Nadzieję na coś więcej mogą wciąż mieć wszyscy związani ze Źródłem Kromołów, bowiem ich drużyna ograła w sobotę Preczów 3:1. Iluzoryczne szanse zachowuje ciągle Górnik Sosnowiec, który okazał się lepszy od Zagłębia Dąbrowa Górnicza. W Zagórzu było 3:2, a Zagłębie już na pewno musi odłożyć perspektywę walki o awans na przyszły sezon. Tymczasem bezpieczne od dłuższego czasu zespoły Iskry Psary i Niwki Sosnowiec podzieliły się punktami po remisie 2:2.

Do końca rozgrywek A klasy Sosnowiec nieco ponad dwa tygodnie. Aczkolwiek finałowe rozstrzygnięcia mogą zapaść wcześniej. Jedna niewiadoma być może rozwiąże się teraz, w dwudziestej czwartej kolejce. Jednak przedstawmy weekendowy plan gier w odpowiednim porządku.

W sobotę o 11:00 Niwka Sosnowiec podejmie Źródło Kromołów. Sześć godzin później rozpoczną się zmagania dziesięciu innych ekip, tj. KS Preczów vs Górnik Sosnowiec, Zagłębie Dąbrowa Górnicza vs Zew Kazimierz, SKS Łagisza vs Przemsza II Siewierz, Zagłębiak Tucznawa vs Łazowianka Łazy oraz Przemsza Okradzionów vs Iskra Psary. W niedzielę o 17:00 Strażak Nowa Wieś ugości Ostoję Żelisławice i to właśnie po tym meczu może zniknąć jedna z niewiadomych.

Przewodząca stawce Ostoja przyjeżdża do Nowej Wsi po awans, ponieważ zwycięstwo gwarantuje już im grę w przyszłym sezonie w Lidze Okręgowej. Piłkarze z Żelisławic wypracowali sobie solidną przewagę, a wygrana ze Strażakiem, wydaje się, powinna być formalnością. Czy na pewno? Mając w pamięci jesienne spotkanie obu ekip można się łatwo przeliczyć. Oczywiście, Ostoja pokonała nas 2:0, ale nie obyło się wtedy bez pewnych kłopotów. I szczęścia, bo stworzyliśmy sobie co najmniej tyle samo dogodnych sytuacji co gospodarze, wspominając choćby przestrzelony rzut karny czy pudło na pustą bramkę. Co ciekawe wynik 2:0 padał w poprzednich naszych bezpośrednich meczach najczęściej. Z tym, że to Strażak był zawsze tym lepszym. W niedzielę na 2:0 dla nas na pewno się nie obrazimy. Przecież rezultat poprzedniego starcia był tylko wyjątkiem od reguły, prawda?

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości